Dziś do redakcji Gazety500 zaprosiliśmy fachowców do wilgoci w domu, a w zasadzie od izolacji budowlanych, firma Suez z Rzeszowa. Rozmawiam z Dominikiem Szela - założycielem firmy.
Panie Dominiku, Z500 z firmą Suez wiele razy konsultowało rozwiązania przy projektowaniu dachów płaskich. Dziś chciałbym zająć się drugą stroną domu – fundamentami. Spróbujmy odpowiedzieć dziś w tym wywiadzie na konkretne pytania, porozmawiać i przybliżyć naszym czytelnikom jak poprawnie wykonać suchy, trwały fundament w domu jednorodzinnym. Na rodzaj zastosowanego fundamentu i technologii ma wpływ działka.
Zanim zdecydujemy się na budowę domu, czego powinniśmy dowiedzieć się o gruncie?
Wszelkie działania na naszej budowie powinniśmy poprzedzić wykonaniem badania geologicznego. Powie nam ono wiele o naszym podłożu oraz da informację o sposobie wykonania izolacji fundamentów, by nasz dom był suchy i bezpieczny. Z badania dowiemy się, czy grunt jest przepuszczalny czy nie oraz jaki mamy poziom wód gruntowych. Chcemy się też dowiedzieć, jakie położenie ma woda względem posadowienia budynku. Właśnie ta informacja jest nam niezbędna, by zdecydować czy wystarczy izolacja cienkowarstwowa, czy koniecznością jest zastosowanie izolacji grubowarstwowych.
Rozróżniamy 3 stany, w których wilgoć może oddziaływać na fundament budynku. Pierwsze to woda niewywierająca ciśnienia, czyli wilgoć gruntowa, jaka znajduje się w gruncie. Drugim jest zalegająca woda opadowa, która wywiera ciśnienie wtedy, kiedy mamy obok fundamentów grunty nieprzepuszczalne. Trzeci rodzaj to woda wywierająca parcie hydrostatyczne na ściany, występująca w wyniku podniesienia się wody gruntowej lub w przypadku wysokiego poziomu wód gruntowych.
Woda może zachowywać się w przeróżny sposób i oddziaływać na nasz budynek, dlatego też musimy dostosować do tego izolacje stosowane na nasze fundamenty.
Izolację grubowarstwową stosujemy zawsze w przypadku budynku podpiwniczonego, gdy na działce występuje wysoki poziom wód gruntowych lub grunty są nieprzepuszczalne.
Izolacje cienkowarstwowe warto zrobić tylko gdy występuje jedynie wilgoć gruntowa, a woda nie wywiera parcia na ściany budynku.
Trzeba również pamiętać, że z czasem mogą zmienić się warunki gruntowo wodne, a poziom wód gruntowych może się podnieść. W związku z tym budując dom podpiwniczony, warto zainwestować w izolacje grubo warstwowe, które uchronią budynek przed wodą.
Dobrze jest zrobić badanie gruntu, ale również poobserwować teren. Skrajne przypadki bardzo suchego terenu lub bardzo mokrego można zauważyć dzięki roślinności obecnej na działce.
Warto zapytać sąsiadów co się dzieje na wiosnę czy późną jesienią na potencjalnej działce. A jak to wygląda, kiedy budujemy w górach?
Kolejnym ważnym zagadnieniem jest to czy działka jest na prostym terenie, czy dom posadowiony będzie na skarpie. To właśnie od tego będzie zależało, jak będzie zachowywać się spływająca woda opadowa. Jeśli działka jest sucha, ale jest na zboczu, wtedy robiąc wykop, przecinamy profil glebowy wraz z wszystkimi żyłami wodnymi. Wtedy ryzykiem jest woda opadowa, która w przypadku deszczy zacznie spływać w dół swoimi ścieżkami, a w takich sytuacjach to właśnie odpowiednia izolacja może dać nam bezpieczeństwo.
Panie Dominiku jest takie przysłowie o mądrym Polaku po szkodzie… ale po to tworzymy takie wywiady wGazecie500, aby być mądrym także przed nią. Zatem jakie negatywne skutki w użytkowaniu domu może powodować zły fundament?
Pojęcie „zły fundament” można podzielić na dwie części.
Pierwsza to błędy projektowe, a drugie to błędy wykonawcze. Jest ogrom miejsc, na których można wykonać pracę nieprawidłowo, co później ma swoje konsekwencje. Pierwszy przykład. Cały projekt techniczny był dobry, dobrze wykonane wykopy, ale beton był zalany w jeden dzień, a na drugi dzień zaczęto już murować ściany fundamentowe. Fundament został obciążony w jednym miejscu i się po prostu złamał, ława fundamentowa pękła.
Widziałem taką budowę, gdzie 4 dni zajęło zrobienie fundamentu z zasypaniem i zrobieniem kanalizacji. Jak to teraz wygląda? Każda ściana jest popękana. Właściciel walczy z pęknięciami, szpachluje, a ściany dalej pękają i pękać będą. Kiedy taki fundament pęknie na początku, to powoduje już skutki nieodwracalne. Wtedy żadne izolacje nie będą dobrze działać. Jeśli konstrukcja jest pęknięta, to izolacja też w tym miejscu pęknie.
Pośpiech wrogiem fundamentów?
Tak, jest to główna tendencja, która powoduje masę problemów, a mianowicie – wszyscy się spieszą. Konstrukcja może być zrobiona dobrze, ale ludzie wykonują następne czynności za szybko. Ten problem ze spieszeniem się dotyczy również kwestii izolacji, przez co warstwy, które miały chronić budynek przed wodą, po prostu nie spełniają swojej funkcji należycie a woda wnika do wnętrza.
Skutków wnikania wody i szkodliwych substancji w fundament można wymienić całkiem sporo. Podstawowe sygnały ostrzegawcze to wykwity solne i przebarwienia. Chwilę po nich pojawiają się kolonie grzybów, pleśni na ścianach i sufitach. Długotrwały efekt mokrych fundamentów to: korozje, pęknięcia i niszczenie ścian, wybrzuszenia, odspojenia, pęknięcia elewacji, łuszczenie się i odpadanie tynku, oczywiście pogorszenie termoizolacyjności, stęchlizna i niezdrowy mikroklimat.
Nie są to tylko kwestie wizualne, ale głównie wpływające na zdrowie i bezpieczeństwo mieszkańców.
Jakie najczęstsze błędy pan spotkał w swojej pracy? Jak je rozwiązaliście? Czy było to kosztowne?
Kwestię najczęstszych błędów w wykonaniu izolacji możemy podzielić na dwa etapy. Pierwszy to błędne dobranie materiałów, drugi to błędne ich położenie.
Zacznijmy więc od dobrania materiału. Często spotykam się z wyborem dysperbitu bez względu na to, jaki jest budynek, czy ma piwnicę, jaki jest poziom wód gruntowych, czy są one przepuszczalne. To budynek oraz warunki gruntowo-wodne powinny decydować o rodzaju stosowanej izolacji. Kolejnym błędem jest zakup izolacji grubowarstwowej, ale gruntowanie pod nią dysperbitem. Do izolacji grubo powłokowych powinniśmy stosować zawsze systemowy grunt.
Kolejnym bardzo częstym przekonaniem jest to, że folia kubełkowa jest materiałem hydroizolacyjnym. Naszą hydroizolacją fundamentów są masy bitumiczne, a folia jest jedynie materiałem używanym do ochrony tych powłok przed uszkodzeniami mechanicznymi podczas np. zasypywania fundamentów. Folia wspomaga hydroizolację, ale sama w sobie nią nie jest. Odpowiednie zastosowanie izolacji poziomej w postaci papy wraz z izolacją pionową grubowarstwową, odpowiednio połączone z wykonaniem fasety, dają nam szczelność budynku i jest naszą hydroizolacją. To te materiały chronią na sprzed wodą, a nie folia. Jeśli stosujemy folię kubełkową, to pamiętajmy, że musi być ona przymocowana do termoizolacji. W przypadku mocowania folii bezpośrednio na hydroizolację wpustki wbijają się w ścianę, uszkadzając hydroizolację, dając więcej szkody niż pożytku.
Jeśli chodzi obłędne położenie hydroizolacji to po pierwsze, częstym błędem jest nieprawidłowe przygotowanie ścian przed przystąpieniem do prac. Powierzchnię należy najpierw dobrze oczyścić z mleczka cementowego czy środków antyadhezyjnych. W przeciwnym wypadku, nałożona warstwa będzie odpadać. Podłoże oczywiście musi być również całkowicie suche. Suchość sprawdzamy w miejscu najzimniejszym, ciemnym i głębokim, bo to tam powierzchnia schnie w ostatniej kolejności.
Jeśli chodzi o samo nanoszenie hydroizolacji dużym i częstym błędem jest nanoszenie zbyt cienkiej warstwy lub wręcz przeciwnie - zbyt grubej. Nie sprawdza się tutaj stwierdzenie, że im grubiej, tym lepiej. W przypadku wykonania zbyt grubej warstwy, izolacje nie zwiążą się w środku, a jedynie na wierzchu. Nie powinno się również nanosić kolejnej warstwy na niewysuszoną pierwszą warstwę oraz zasypywać fundamentów z niedoschniętą izolacją. I znowu wracamy do tego pośpiechu, by zrobić wszystko szybko. To zdecydowanie pęd, chęć zrobienia szybciej, magiczne zakopanie fundamentów mimo wszystko, jako zakończenie działania, generuje kłopoty. Kolejnym błędem jest rozcieńczanie izolacji. Musimy pamiętać, by postępować zgodnie z dostępną kartą techniczną.
Polecam również zwrócić uwagę na miejsca szczególne, które koniecznie muszą być dobrze zaizolowane, mam tu na myśli przejścia rurowe, dylatacje oraz izolację poziomą. Możemy mieć dobrze zrobioną izolację pionową, ale gdy nie zrobimy odcięcia wilgoci od podłoża, czyli nie ma poziomej izolacji, to wtedy cała wilgoć przechodzi do wnętrza pomieszczenia. To tak, jakby była zrobiona tylko połowa pracy.
Kolejnym częstym błędem, z którym się spotykałem to niszczenie dobrej izolacji na samym końcu, już przy kolejnych czynnościach np. przy wykonywaniu odwiertów przez kolejnych wykonawców. Pamiętajmy o tym, gdy na naszej budowie, po wykonaniu izolacji dzieją się kolejne prace, to tak niepozorna czynność może sprawić, że naszaizolacja nie będzie szczelna, a woda dostanie się do wnętrza. Izolacja ma to do siebie, że jest szczelna albo nieszczelna. Nie ma nic pomiędzy.
Tych popełnianych błędów jest masa, w niektórych przypadkach naprawa jest możliwa, czasami bardzo czasochłonna i po prostu bardzo droga. Niektóre przypadki źle wykonanych izolacji możemy uratować przez wykonanie wtórnych izolacji np. poprzez iniekcję lub przez odkopanie fundamentów oraz ponowne wykonanie izolacji. Dlatego też polecamy zagłębiać się w temat izolacji fundamentów wcześniej. Kanapę czy podłogę zawsze możemy wymienić, a z fundamentami już nie jest tak łatwo. Walka ze skutkami błędnie zrobionych izolacji, czy próba uszczelnienia ich, jest często dużo droższa niż zainwestowanie na początku w odpowiednie materiały i bezbłędne wykonanie.
Nie przerywałem, ale dużo tych możliwych błędów… Coraz częściej inwestorzy stosują płytę fundamentową – czy warto? Do jakich domów płyta idealnie się nadaje?
Dokładnie tak, coraz częściej stosuje się płyty fundamentowe, co wynika z kilku przesłanek. Jedną z nich jest fakt, że taki dom może być bardziej energooszczędny, ponieważ ciepło nie ucieka przez ziemię. Pojawiły się też technologie, które pozwalają wykonać fundament grzewczy, co możemy nazwać ciepłą płytą fundamentową, co daje nam cieplejszy, unowocześniony pod względem zużycia energii budynek. Domy na płycie częściej stosuje się również przy podwyższonych wodach gruntowych, ponieważ płyta daje możliwość łatwiejszego wykonania hydroizolacji. Takie rozwiązanie jest również bezpieczniejsze, w przypadku gdy chcemy wykonać piwnicę. Płyta na budynku podpiwniczonym jest jak najbardziej dobrym rozwiązaniem, z założeniem, że płyta jest całościowa, ponieważ wtedy mamy dostęp do każdej ściany od zewnątrz. Najgorszym wyborem są piwnice częściowe, ponieważ jeśli wyklaruje się jakiś problem z izolacjami, to tej sprawy nie da się już odkopać i naprawić.
Tak jak zostało to wspomniane wcześniej, coraz częściej się spieszymy, więc pewnie to też w części wpływa na wybór płyty fundamentowej. Beton stosowany do wykonania płyty fundamentowej schnie szybciej, więc zawsze dzięki temu możemy zyskać trochę więcej czasu.
Biorąc pod uwagę wykonanie hydroizolacji i budynek na płycie fundamentowej oraz na ławie fundamentowej można szczelnie zabezpieczyć przed wodą, ale oczywiście trzeba do tego trochę innych technik. Nieważne, na który rodzaj fundamentów padnie, na ławie, na płycie, podpiwniczony, niepodpiwniczony, każdy można w odpowiedni sposób zaizolować przed wodą.
A inne rodzaje fundamentów stosowanych przez wiele lat? Kiedy stosować i czy warto?
Możemy wykonać budynek na płycie fundamentowej, na ławach fundamentowych oraz wszelkie wariacje łączenia tych dwóch technologii. Zdarza się, że np. wykonuje się częściową piwnicę. Polega ona na tym, że na części jest płyta fundamentowa, dalsza część piwnicy jest już na ławach. Ława w takich przypadkach jest najczęściej robiona w schodkach. Łączenie ich jest o tyle trudne, że każdy schodek trzeba odpowiednio zazbroić, zabezpieczyć. Dużo to kosztuje, a dalej mamy budynek z częściową piwnicą. Lepiej robić całościową piwnicę, bo te schodki trzeba odpowiednio wykonać i zaizolować.
Proces decyzyjny związany z wyborem fundamentów jest uzależniony od tego, co chcemy na końcu uzyskać. Czy chcemy mieć po prostu dom z piwnicą czy z suchą piwnicą. To są dwie różne rzeczy. Jeśli chcemy mieć wszystko suche, tak aby nic nie naprawiać, wtedy dobieramy wszystkie metody, które mówią o tym, że sucho będzie. Trzeba pamiętać również o wytrzymałości ścian, nawet jeśli mówimy o hydroizolacji. Gdy ściana pęknie, izolacja też pęknie. Musimy zrobić taką konstrukcję, która da się dobrze zaizolować i wytrzyma te warunki gruntowo-wodne, które są. Jeśli wiemy, do czego dążymy, to bierzemy te metody, które nam to dadzą. Wszystko zależy od tego, co chcemy mieć na końcu. Mimo wszystko musimy w naszych wymaganiach uwzględnić fakt, że nie wszystko, co chcemy, możemy mieć, np. w przypadku gruntów bardzo mokrych czy gruntów gliniastych. Wymagania działki są niezwykle ważne.
Co zrobić, gdy inwestor upiera się na dom z piwnicą bądź nie ma wyjścia i musi zrobić garaż poniżej poziomu gruntu, a teren jest podmokły?
Kwestia zrobienia piwnicy na terenie podmokłym nie stanowi większego problemu. Tak, jak było to powiedziane już wcześniej, wykonanie izolacji grubowarstwowej daje nam szczelność i bezpieczeństwo na terenie podmokłym. Gorzej już jest z garażem poniżej poziomu gruntu. W takiej sytuacji wiadomo, że trzeba do takiego garażu zrobić zjazd oraz liczymy się z tym, że tym zjazdem, do naszego garażu będzie spływać również woda opadowa. Należy zadbać o odpowiednie odprowadzenie tej wody. Jeśli działka jest płaska, nie ma gdzie jej odprowadzić, to trzeba zastosować wymuszone odprowadzenie wody, czyli pompę, inwestować w prąd. Wiadomo, że jak jest burza, braknie prądu, to wtedy pompa nie działa i jest ryzyko zalania domu. Im bardziej jesteśmy przy odprowadzeniu wody systemami grawitacyjnymi, tym bardziej jesteśmy niezależni od pogody, od warunków. Jeśli będziemy mogli postawić na odprowadzenie wody systemem grawitacyjnym, to trzeba zdawać sobie sprawę, że takie rozwiązanie odprowadza, ale również przyprowadza wodę do wnętrza budynku. Dobrze pamiętać o używaniu klap zwrotnych, które zapobiegną cofaniu się wody w stronę naszego obiektu. Mimo wszystko, jeśli chodzi o garaż poniżej poziomu gruntu na terenie podmokłym, to zdecydowanie bym odradzał. Taki garaż fizycznie nie ma ściany w miejscu drzwi wjazdowych, czyli nie da się zrobić izolacji. Lepiej w takich przypadkach postawić na garaż lub wiatę napowierzchni gruntu.
Jakie materiały polecacie – co stosujecie w szczególnie trudnych warunkach?
Jeśli chodzi o izolację, to od 15 lat mamy niezmienne podejście. Jeśli mamy do czynienia z budynkiem niepodpiwniczonym, możemy zastosować izolację cienkowarstwową na izolacje pionowe.
Jeśli są bardzo kiepskie warunki gruntowo-wodne i budynek jest niepodpiwniczony, rekomendujemy użycie izolacji grubo powłokowych. W sytuacji budynków z piwnicami zawsze rekomendujemy stosowanie izolacji grubo powłokowych. Najczęściej powinniśmy stosować 4 mm izolacji w stanie suchym tj. 4 mm po zagruntowaniu i nałożeniu dwóch warstw izolacji bitumicznej. Dodatkowo, jeśli mamy bardzo słabe warunki gruntowo-wodne, powinniśmy zastosować izolację typu ciężkiego pod płytą fundamentową.
Jeśli chodzi o polecenie konkretnych produktów to na wykonanie izolacji pionowej grubowarstwowej najczęściej zalecamy takie preparaty jak: BituTop 2K (SUEZ), Fundament flex 2k (Bornit), Pecimor 2k (PCI).
Do wykonywania izolacji pionowych cienkowarstwowych zalecamy takie produkty jak: BituBase (SUEZ), Unibit (Bornit), Pecimor F (PCI).
Dużo informacji naraz. Podsumujmy 3 złote rady przed decyzją o fundamentach, aby potem nie żałować.
Rada pierwsza:
Zaplanuj budowę wcześniej. Zanim będziesz miał koparkę na budowie, musisz wiedzieć, z czego budujesz. Jeśli tego nie zrobisz, później jesteś narażony na presję czasu, presję wykonawców. Dobrze wcześniej wiedzieć, z czego budujesz, na co Cię stać, jaki masz budżet. Mając to ustalone, później już tylko realizujesz budowę. Nie wymyślasz nagle co kupić, kiedy kupić, czy coś jest dostępne od ręki.
Rada druga:
Lepiej zaizolować na trudniejsze warunki gruntowo-wodne niż zakładać, że będzie dobrze. Jeśli masz piwnicę, zawsze zrób izolację grubowarstwową. Zaizoluj budynek na taką wodę, która jest nie tylko dzisiaj, ale taką, która może być za30 lat. Trzeba izolować na ekstremalne warunki, a nie tylko te, które wskazują badania geologiczne w danym momencie.
Rada trzecia:
Nie opłaca się oszczędzać na wykonawcach. Tańszy wykonawca to często gorsza wiedza, gorzej wykonana praca. Lepiej wziąć taką firmę, która potrafi to robić, ma dobre rekomendacje, ma większą wiedzę i będzie wiedziała, jak zachować się z materiałami, które zakupisz.
Nic dodać nic ująć… dziękujemy za rzetelną dawkę wiedzy. Rozmawiałem z Dominikiem Szela z firmy Suez. Dziękuję
Dziękuję również.
Wywiad przeprowadził Mariusz Dębski Z500